Dziś rozwiniemy wypomnianą już w zeszłym tygodniu cechę gospodarki, którą jest ograniczoność zasobów. Zarówno sam fakt istnienia tego zjawiska jak i konsekwencje z niego płynące są tak oczywiste, że aż intuicyjne, jak jednak wskazuje praktyka, zapominamy o nich niezwykle często.
Granica możliwości produkcyjnych
W poprzednim artykule ustaliliśmy, że w danym momencie w gospodarce występuje ograniczona ilość każdego rodzaju zasobów: zasobów naturalnych, zasobów ludzkich oraz zasobów wytworzonych przez człowieka, takich jak maszyny czy budowle.
Konsekwencją tej ograniczoności są też ograniczone możliwości produkcyjne. W danym momencie, przy danym poziomie zasobów, całkowita produkcja wszystkich wyrobów jest ograniczona. Z tej ograniczoności natomiast wynika konieczność dokonywania wyborów odnośnie tego, co będziemy produkować. Z reguły przedstawia się to na przykładzie.
Wyobraźmy więc sobie kraj, w którym produkowane są tylko 2 dobra:
- chleb
- piece do wypieku chleba
W takim kraju można z jednej strony skierować wszystkie zasoby na produkcję chleba, lub też skupić się wyłącznie na produkcji pieców. Są też oczywiście wszystkie rozwiązania pośrednie, gdzie część zasobów przeznaczona jest na wypiek chleba, a część na produkcję pieców. Tak czy inaczej, istnieje limit co do ilości pieców i co do ilości chleba, jaki można wyprodukować. Ilości obu produktów współzależą od siebie.
Jeśli zaczniemy produkować więcej chleba, zacznie brakować zasobów do produkcji pieców, np.:
- węgla do wytopu stali
- benzyny do transportu części
- rąk do pracy
- itp.
Możemy to przedstawić na wykresie:
Wykres ten pokazuje wszystkie możliwe kombinacje produkcji chleba i pieców w danym kraju. Prześledźmy wszystkie warianty po kolei:
- W wariancie pierwszym wszystkie zasoby skierowane są na produkcję chleba, a kraj nie produkuje żadnych pieców. Ciekawym aspektem takiej decyzji produkcyjnej byłoby to, że kraj ten nie będzie w ogóle powiększał swoich mocy produkcyjnych. Bowiem, aby produkować więcej chleba, potrzebnych jest więcej pieców.
- Sytuacja odwrotna, kraj produkuje jedynie piece, wykorzystując na to wszystkie swoje zasoby.
- Sytuacja pośrednia. Kraj produkuje przede wszystkim chleb, ale również piece. Chleba jest mniej niż w przypadku 1, ale za to można wyprodukować też trochę pieców.
- Punkt numer 4 na wykresie pokazuje miejsce poza granicą zdolności produkcyjnych. W danym momencie, przy danych zasobach, kraj nie jest w stanie wyprodukować jednocześnie takiej ilości chleba i pieców, aby znaleźć się w punkcie 4.
- Wariant ekonomicznie nieefektywny. Znajdując się w punkcie 5, kraj nie wykorzystuje wszystkich swoim zasobów. Mógłby produkować więcej, albo chleba, albo pieców albo trochę jednego i drugiego. Kraj w tym punkcie marnuje zasoby.
Tak w uproszczeniu wygląda wykres możliwości produkcyjnych, którego zewnętrzna krzywa (z punktami 1, 2 i 3), nazywana jest granicą możliwości produkcyjnych. Oczywiście ten przykład jest teoretyczny, gdyż każdy kraj produkuje setki tysięcy różnych produktów i usług, jednak nawet w tak złożonej gospodarce jak realna, krzywa ta obowiązuje. Jedyną różnicą jest to, że decyzja produkcyjna rozrzucona jest pomiędzy bardzo wiele elementów i nie jest podejmowana odgórnie, przez jakieś ciało rządowe, ale oddolnie przez tysiące ludzi decydujących na czym się skupić, a na czym nie.
Koszt alternatywny
Rozważanie granicy możliwości produkcyjnych jest dobrym momentem na wprowadzenie często w ekonomii wykorzystywanego pojęcia kosztu alternatywnego.
„Koszt alternatywny jest to ilość innego dobra z jakiej trzeba zrezygnować, aby wyprodukować jednostkę danego dobra”
Kosztem alternatywnym wyprodukowania kolejnego pieca jest rezygnacja z produkcji iluś tam bochenków chleba. Lub odwrotnie – jeśli chcemy wyprodukować więcej bochenków chleba, będziemy musieli poświęcić piece.
To z czego musimy zrezygnować, aby osiągnąć coś innego, to koszt alternatywny. Kosztem alternatywnym chleba, w naszym prostym przykładzie, są piece do wypieku.
Bieżąca vs. przyszła konsumpcja
Ciekawym aspektem kosztu alternatywnego jest tu też decyzja odnośnie tego, czy skupiamy się na bieżącej konsumpcji, czy też inwestujemy, aby móc zwiększyć konsumpcję w przyszłości.
Chleb bowiem jest dobrem, które możemy wykorzystać od razu, budowa pieców natomiast jest inwestycją na przyszłość. Żeby zapewnić sobie więcej chleba w przyszłości, kraj musi zrezygnować z części produkcji teraz, aby móc produkować również piece. Z drugiej jednak strony, chleby potrzebne są dziś, ponieważ ludzie ich potrzebują.
Jak więc wypośrodkować pomiędzy zaspokajaniem potrzeb bieżących, a inwestycją w przyszłość?
Jest to prawdziwy przykład decyzji codziennie podejmowanych przez naszych polityków. Muszą oni decydować:
- czy inwestować w infrastrukturę, czy podnieść pensje w budżetówce
- czy obniżyć podatki, czy utrzymać przywileje emerytalne
- czy inwestować w edukację społeczeństwa, czy zwiększyć nakłady na lecznictwo
Decyzje te nie są proste. Potrzeb jest wiele, a zasoby są ograniczone. Kosztem zwiększenia zaangażowania w jednym sektorze jest zawsze koszt alternatywny w innym sektorze.
To samo dotyczy zresztą każdego z nas.
Odkładając część zarobionych pieniędzy i je inwestując, rezygnujemy z bieżącej konsumpcji (np. z nowego auta, czy ubrania), ale za to możemy spodziewać się większych zarobków w przyszłości lub też dostatniejszej emerytury.
Kosztem rozpustnego trybu życia będzie biedniejsza emerytura, zaś Hawaje na starość to mniejsze luksusy dziś.
Podsumowanie
Możliwości produkcyjne przydanych określonych zasobach są ograniczone. W danym momencie da się wyprodukować tylko określoną łączną ilość produkcji i decydując się na produkcję jednej rzeczy, musimy zrezygnować z innej.
W dalszych częściach kursu ekonomii będziemy zajmować się między innymi tym, jak przebiegają decyzje na temat tego na czym się skupić.